Autor Wiadomość
Van Hoover
PostWysłany: Wto 8:22, 19 Lut 2008    Temat postu:

Może lepiej zmieńmy aby każdy mógł relacjonować ze swojego wypadu, bo przecież nie wszyscy będą mogli jeździć na plenery, a ci co będą na plenerku to będą mogli wypisywać tutaj jak było fajnie Smile
nOwy
PostWysłany: Pon 20:58, 18 Lut 2008    Temat postu:

takiemu to dobrze! haha (mówie o tych odszkodowaniach) Wink
zonkinho
PostWysłany: Pon 19:40, 18 Lut 2008    Temat postu:

No dokładnie. A wiesz jak musiałem dziś udawać idąc o kuli do chiurga? Very Happy Tzn trochę boli, ale nie aż tak bardzo. Razz Także będę miał ze 3 tygodnie wolnego i ze 2 odszkodowania. Very Happy
Killy
PostWysłany: Pon 19:24, 18 Lut 2008    Temat postu:

Nie nie sprawy Smile
Mariusz szyne?! Ale cie wpakowali Razz Ale przynajmniej sie cieszysz ze od pracy odpoczniesz Razz Smile
nOwy
PostWysłany: Pon 17:54, 18 Lut 2008    Temat postu:

Lucyna chyba masz racje...
już przenoszę...
lus84
PostWysłany: Pon 17:27, 18 Lut 2008    Temat postu:

killy chyba nOwy będzie musiał zmienić na reportaże moje i twoje a nie tylko moje zapraszam do częstszego pisania <lol>
nOwy dodaj do mojego forum Kasie oczywiście jak się zgodzi Razz
brownman
PostWysłany: Pon 17:09, 18 Lut 2008    Temat postu:

Gratuluje wypadu Smile
zonkinho
PostWysłany: Pon 16:32, 18 Lut 2008    Temat postu:

Spoko, ja mam tylko szynę na nodze, nic poważnego. Very Happy
nOwy
PostWysłany: Pon 15:57, 18 Lut 2008    Temat postu:

a żałujcie bo PEPSI było wyborne Very HappyVery HappyVery Happy grzaniec też Very HappyVery Happy
r3mus
PostWysłany: Pon 15:45, 18 Lut 2008    Temat postu:

żałuje.
Rakken
PostWysłany: Pon 14:31, 18 Lut 2008    Temat postu:

Miałby być jakieś zdjęcia tutaj bo nic nie widać

OK już widze
bogmen
PostWysłany: Pon 14:16, 18 Lut 2008    Temat postu:

Killy - fajna reporterka, czytając żałuje sie że nie było sie z wam Smile
Killy
PostWysłany: Pon 14:01, 18 Lut 2008    Temat postu:

Starałam się jak mogłam ale to zdjęcie widze jako czarno-białeSmile
davidgray
PostWysłany: Pon 13:59, 18 Lut 2008    Temat postu:

Super reportaz Killy podoba mi sie noi moje foty normalnie model ze mnie jakich malo Razz
Killy
PostWysłany: Pon 13:37, 18 Lut 2008    Temat postu: O siedmiu krasnalach - co to się chceli wdrapać na diablak..

Wracając dzisiaj rano do domu w radiu usłyszałam: "Od dzisiaj ogłoszono III stopień zagrożenia lawinowego na Babiej Górze... " Uśmiechnęłam się na samą myśł o wczorajszym dniu.. No ale wszystko od początku - bajkę czas zacząć...

Godzina 7:00 rano zebrała się ekipa pod moksirem. Gdy doszłam na umówione miejsce byli już prawie wszyscy. 3 kolegów popijało już PEPSI (wysoko-oktanowe paliwo wyskokowe)... uśmiechy i mętne oczy mówiły za siebie wszystko...
Podróż trwała ok. 2h i minęła dość udanie (pomijając 4 ostatnie miejsca siedzące, gdzie miałam zaszczyt dosiąść jedno z nich - wiadomo jakie turbulencje, gdyż droga była w opłakanym stanie - ledwo można było dostrzec asfalt na drodze...).

Na miejscu wygramoliliśmy się z naszej karocy, ubraliśmy cały osprzęt i ruszyliśmy w drogę...
Ludzie z pttk (starsi) byli już daleko w przodzie a my zdrowa młodzież gdzieś z tylu, czy to w śniegu czy za drzewem docenialismy piękno natury.
Zaczyna się wejscie pod górę... początkowo wszystko fajnie, lekko do góry, oczywiście aparat był przyklejony do rąk Smile
W miarę wysokości PEPSI zamieniało się na czekoladki i batoniki. Po wejsciu na górę wydok był nieziemski... gdyby nie to słońce, takiego efektu by nie było... oszronione drzewa, góry, chmury płynące po niebie...
Przerwa na zregenerowanie sił (termosy z gorącymi napojami, bułki, słodycze - to wszystko zostawało wręcz wchłaniane przez nas z zawrotną prędkością Smile)
Czas ruszać dalej.. przekonani, że zdobiliśmy szczyt ruszamy z uśmiechami na twarzy...
Jednak w miare drogi pojawiały się nam kolejne góry i rysował się krajobraz w stylu drużyny pierścienia...
Darek niczym przyczajony tygrys, ukryty smok sadził zdjęcia jeden za drugim swoim nowym aparatem, nawet dla poświęcenia kładł się z kolegami na śniegu (ściema żeby odpocząć chwile Very Happy)
Kolejna i kolejna i kolejna góra.... wreszcie doszlismy do punktu, gdzie jak sie okazało jedni wymiękli... a inni poszli dalej w górę... dodatkowe 0,5h drogi w górę... jednak widok był niesamowity... Diablak (Babia Góra -1725m) zdobyłam szczyt razem ze starszyzną dla której to wejscie chyba było pestką, moim mężczyzną oraz przyjacielem z narzeczoną.
Wielka trójca od paliwa została na dole.
Gdy zchodziliśmy w dół było naprawde stromo... i tu zaczyna się najlepsze... dmucha nam w oczy, nie wiadomo jak zejść, spoglądam na Mariusza a ten w cienkich galotach z wielkim uśmiechem na twarzy siada na dupe i zjeżdza... mknie w dół z zawrotną prędkością.
Po zjeździe otrzepał się tylko i pomknął dalej.
Dwóch pozostałych kolegów nie chciało być gorszych i również ta technika jazdy wydała się im być słuszną. Jednakże z tego co slyszałam (bo niestety nie widzialam) Darek chciał być oryginalny i pokazać kulig.... ale musi jeszcze poćwiczyć sterowanie, gdyż o mały włos miały spotkanie oko w oko z pobliskim drzewem... Smile
Marcin oczywiście śmiał się z oryginalności kolegów.
Gdy doszliśmy do schroniska wielka trójca już raczyła się gorącym piwem.
I znowu wszyscy szczęsliwi z uśmiechami na twarzy i humorami gotowi do dalszej trasy... Teraz zaszło słońce, zrobiło się chłodniej więc przyspieszono tempa.
Droga w dół była już tylko formalnością....
Jednak w pewnej chwili Mariuszowi zachciało się amorów i ulżenia z ciężkich tobołków jakie z sobą dźwigał....
Idąc w dół zauważyłam kółeczko wzajemnej adoracji i Mariusza leżącego na śniegu (zachciało mu się kobiecego masażu) i tak jedna z pań wmasowywała mu w kostkę kremy. Koledzy wzieli pakunki.
I tak czerwony kapturek ukradł dwa kijki narciarskiejakiejś starszej pani i z uśmiechem na twarzy szedł dość sprawnie i szybko w stronę już czekającego na nas pojazdu.
Oczywiście zachaczyliśmy też o restaurację i wszyscy posilili się ulubionymi potrawami (?).
Noi powrót do domu.. wszyscy wykonczeni spali chyba całą drogę.


Dziękuje za udział i wycieczce i tym, którzy odważyli się na nią wybrać... Mam nadzieje, że zaliczacie ją do udanych i jeszcze kiedyś się ze mną wybierzecie... Razz Mam nadzieje, że nie było tak źle...
Życze szybkiego powrotu do zdrowia dla Mariusza (oby to nie było nic poważnego).

A teraz fotki... nieprzerabiane jeszcze.

1.No to w górę!


2.Darek i Marcin w skupieniu... :>


3. Wielka trójca Very Happy


4. Nie mogli się oderwać ani na chwile... :>


5. Widoki podczas wspinania...


6. Nie zabrakło wymiany poglądów :>


7. 7 krasnoludków - co chcieli na diablak Very Happy


8. Kolejny widoczek...


9. Darek pozuje Very Happy


10. Mariusz też chciał Very HappyVery Happy


11. Widok, na który zaparło mi dech w piersiach... Smile


12. Darek czyli przyczajony tygrys, ukryty smok Very Happy


13. Podążając za drużyną pierścienia...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group