Autor Wiadomość
Lithia
PostWysłany: Pon 23:04, 02 Cze 2008    Temat postu:

Kodaka biorę następnym razem. Teraz już nie dałam rady bo wpłacałam z konta żeby było szybko i starczyło mi tylko na 1 film Laughing . Ale i tak jest mała szansa, że "kochana" poczta dostarczy do środy przesyłkę.
Zastanawia mnie tylko jak bardzo będzie widoczna różnica w zdjęciach z tych 3 różnych filmów.


------------

Chciałam tu się jeszcze podzielić jedną smutną uwagą co do wywoływania czarno-białych filmów w labie. Niestety nie posiadają oni czarno-białego papieru a tylko kolorowy z powodów wiadomych (przeważnie dostają do wywołania jakieś kolorowe klisze ze spędów rodzinnych i innych tym podobnych). Dlatego nawet zdjęcia z najlepszej kliszy czarno-białej wywołane w takich labach nigdy nie będą takie jakie być na prawdę powinny Sad . Chyba, że ktoś ma własną ciemnię i odpowiedni papier Confused .
artwont
PostWysłany: Pon 6:22, 02 Cze 2008    Temat postu:

mogłas wziąść jednego kodaka i jednego ilforda - wówczas miała byś porównania, i wiedziała byś który ci pasuje.

w labach głównie stosują chemię kodaka, więc przynajmniej teoretycznie powinien wyjść lepiej
Lithia
PostWysłany: Nie 11:37, 01 Cze 2008    Temat postu:

Znalazłam już wczoraj i zamówiłam. Oczywiście zrobiłam express przelew i napisałam do sprzedawcy, że zależy mi żeby przyszła paczka do środy a tu ciiiisza Rolling Eyes . Coś czuję, że będę miała porobione.
Wzięłam tego Ilforda ale tak sobie myślę, że następnym razem kupię na próbę Kodaka Professional BW 400 CN. Cena w sumie taka sama a różnica na zdjęciach może być.
nOwy
PostWysłany: Pią 21:59, 30 Maj 2008    Temat postu:

Lithia Ilford XP2 400 BW jest do wywoływania w procesie c-41 czyli normalnie w labie bez żadnych komplikacji Ci wywołają
hevellius
PostWysłany: Pią 14:15, 30 Maj 2008    Temat postu:

a ja jeszcze się znowu spytam, ma ktoś dostęp do ciemni i mógłby za jakąś przysługę mi wywołaś ilforda jednego?Smile
Lithia
PostWysłany: Pią 14:07, 30 Maj 2008    Temat postu:

No to co polecacie z czarno-białych? Będę zamawiać na Allegro. Tak sobie wyślę, że może spróbuję tego Ilforda XP2 400 BW (Artwont go chyba polecał). Wie ktoś może czy ten film jest do wywoływania w lab czy do ręcznego?
Maszróm
PostWysłany: Nie 18:14, 18 Maj 2008    Temat postu:

to jest temat o kliszach a nie o wyższości cyfrówki nad analogiem Razz
taka dygresja
Maszróm
PostWysłany: Nie 18:12, 18 Maj 2008    Temat postu:



fajna klisza ale musza być dobre warunki, żeby zdjęcia ładnie wyglądały. 9/10
hevellius
PostWysłany: Czw 12:54, 15 Maj 2008    Temat postu:

artwont ale popatrz na to z tej strony - analogowa fotografia wygrywa z cyfrową pod względem tej całej artystycznej otoczki - i powiedzmy że ma tą większą rozpiętość tonalną itp przyjmijmy że masz rację. Czasy jednak się zmieniły do wszystkiego używamy komputerów, jakbyś miał zrobić zdjęcia reportażowe do gazety i np źle ustawiłbyś balans bieli to zamiast szybkiego przestawienia suwaka w rawie zeskanowałbyś to i przerabiał JPG, tak? A przy fotografowaniu mody w sesji z modelką na szybko byś wywoływał i robił odbitki po parę fotek żeby przetestować oświetlenie? Powiedzmy jak na jeden dzień sesji leci 1500 zdjęć to miałbyś w plecaku 40 klisz? Ale to możemy pominąć bo przy takich ilościach doszedłbyś do wprawy że robiłbyś to z prędkością migawki Very Happy

idziesz robić fotki wysłano cię z agencji, pomieszczenie ciemne więc trzeba dać czułą kliszę; i oczywiście z 500 fotek wybiera się mały procent udanych, ale ty przecież zmieniasz klisze z prędkością światła i w głowie już masz pomiar z zewnętrznej lampy błyskowej Smile ale twój szef też lubi chwile grozy i napięcia dlatego z wałkiem siedzi nad tobą w ciemni i razem się boicie Very Happy

dobra to tak na wesoło ale podam ci inny przykład: w pracy zajmujemy się stroną www klubu więc co sytuacja że jest jakiś koncert, miss mokrego podkoszulka, ostatnio nawet był misiek koterski show tam kręcony(miałem okazje chlasnąć mu lampą między oczy że aż oślepnąłVery Happy ). Zawsze pasuje żeby coś było w galerii więc jeżdżę tam sobie robię fotki zawsze to jakaś praktyka - a oświetlenie tam jest masakryczne jak jest impreza to stroboskopy, dym, wszyscy tańczą 20 kolorów świateł, do tej pory myślę że jeszcze nie dojrzałem do robienia fotek w takich warunkach ale nie o to chodzi. Wyobraź sobie taką sytuację:

Stoję między ludźmi z aparatem, iso mam na 800(większego nie dam bo już szumy u mnie widać masakryczne), przysłona na 1.8; migawka 1/30 max 1/50 (i jest względnie jasno) - teraz nawet jak trafię kogoś w dobrej pozie to nie wiem tak naprawdę czy to zdjęcie wyjdzie, bo w tym momencie stroboskop i światła mi zgasną a za pół sekundy ta osoba już jest głupio wygięta albo rozmazana - natężenie światła zmienia się co chwilę, z różnych kierunków więc trzeba na wyczucie robić to na bieżąco. Jak mam zewnętrzną lampę z liczbą przewodnią 48 to jakoś udaje mi się na lekkim błysku podświetlić ludzi i złapać klimat świateł zastanych ale to dalej mordęga - sufit jest obity ciemnoszary i ma 4m wysokości.

Teraz sobie to wyobraź i powiedz mi jak widzisz robienie w takich warunkach zdjęć analogiem Very Happy

nie mówię bo ja jestem amatorem, ktoś z lepszym sprzętem i zdolnościami by tam sobie poradził ale to nie zmienia faktu że nie widzę tam w akcji analogowego sprzętu.

Moje zdanie jest takie: lubię robić fotki analogiem i ma ona ten urok ale czasy się zmieniły i może ona konkurować z cyfrą jedynie w aspektach artystycznych, do fotografii zawodowej leży na całej linii

o matko ale się rozpisałem mam nadzieję że ktoś to przeczyta:p
Rakken
PostWysłany: Czw 11:21, 15 Maj 2008    Temat postu:

100 lat i dluzej to chyba jak sie jej nie uzywa lub sporadycznie.

A martwych pikseli nie mam.
artwont
PostWysłany: Czw 10:56, 15 Maj 2008    Temat postu:

dlaczego o mechanikę, jak dobrze zrobiona to 100 lat i dłużej wytrzyma. Elektronika - to w pierwszej kolejności zawsze pada w kazdym sprzęcie.

masz u siebie martwe lub uszkodzone piksele?
Z czasem na pewno sie pojawią, na pewno to kwestia wykonania , ale ja w swoim cyfrowym aparacie mam.
Wiem jak się je usuwa, w zasadzie to raczej maskuje.
Rakken
PostWysłany: Czw 10:44, 15 Maj 2008    Temat postu:

Bardziej bym się o martwil o migawkę i całą mechanikę.
Gdzieś wyczytałem że coś na 20 lat jest żywotność matrycy przewidziana podczas normalnego uzytkowania.
artwont
PostWysłany: Czw 10:20, 15 Maj 2008    Temat postu:

co z martwymi pikselami i żywotnością matrycy
Rakken
PostWysłany: Czw 9:59, 15 Maj 2008    Temat postu:

Twoja wiedza w tym temacie nie jest pełna artwont

Klisze osiągają rozpietość tonalna od 6 do 12EV zalezy kto jak wywoluje.
Jak spierdolisz w ciemni to bedziesz miał mniejszą rozpietość niż na cyfrze.
Jak zrobisz majstersztyk wyciągniesz więcej.
Cyfra ma rozpietość od (mowie o lustrach) 7,5EV do 10EV(matryca sigmy)

Więc dość jasno z tego wynika że cyfra nie leży tak bardzo jak myślałeś.

Po za tym tu chodzi głównie o umiejętności w kompensowaniu nadmiaru EV w scenie którą focimy, dopalić lampą gdzie trzeba, zalożyć polara lub szarą połówke wszystko w zależności od potrzeb.

I chyba włąśnie o tą sztukę chodzi, o to by wiedzieć co zrobić w danym momencie by była jak najlepiej uchwycona chwila.
artwont
PostWysłany: Czw 9:33, 15 Maj 2008    Temat postu:

rozpiętość tonalna, skala szarości - wg mojej wiedzy tu cyfra leży, ale może ktoś ma inne informacje

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group